Czuję się jak nowicjusz stawiający swoje pierwsze kroki w wirtualnej przestrzeni, trochę niepewnie i nieporadnie. Jak mocno nieletnia panienka w zdecydowanie za wysokich obcasach, podwędzonych z szafy matki. Za krzty w tym uroku i czaru... A szło już tak dobrze, bywało nawet że bez zadyszki. Rytmiczne stukanie w klawiaturę było swego czasu niczym gimnastyka dla mego...