Przyznaję, że to chodzi za mną dosyć często. Uparcie, wręcz upierdliwie drepcze za mną krok w krok. Ja do salonu - to do salonu. Ja do łazienki - to do łazienki. Ja do kuchni - to i ono też. A w kuchni jest najgorzej, bo tam potrafi mnie przyprzeć do ściany, zabarykadować mi drogę i przejąc kontrolę...
30 sie 2014
29 sie 2014
Połwysep Tihany nad Balatonem
Akcja reanimacja - wskrzeszam wakacyjny nastrój i przedłużam agonię
lata. Przynajmniej do poniedziałku. A potem niech się dzieje co chce...
Wrzesień rządzi się dla mnie już jesiennymi prawami. W Tihany zaś
rządził rwący potok turystów, mit o cudnej lawendzie i pobliski...
26 sie 2014
Wychowaj globtrotera!

Miało nie być jesiennej anhedonii a tu proszę, nastrój płata mi takie figle... Owsianka mi dziś nie smakuje, radio mnie wkurza, podłoga znowu brudna... No i ile można żłopać tej "kawki" na poprawę humoru? Uśmiecham się właśnie z politowaniem z siebie samej. Cnoto autoironii! Dobrze, że...
24 sie 2014
Luksusowa niedziela

Zamiast szykować niedzielny rosół, po prostu się do niego rozbiorę. Naoliwię ciało i jeszcze nie tak stare stawy drogocennym złotem z Maroka. Może pokuszę się o kroplę aromatu skradzionego kwiatom z dalekich wysp. Kwiatom o nazwach jakich nigdy wcześniej nie słyszałam. Przyodzieję...
22 sie 2014
Budapeszt - moje wrażenia
Gdybym wiedziała, że tam jest tak pięknie, proces porannego wstawania nie trwałby od 4 do 6.30....
Ale trwał. O 4 budzik przestawiliśmy na 6. O 6 postanowiliśmy jeszcze trochę poleżeć. O 15 zaczęłam żałować, że jednak nie wstałam o 4. Podjęłam jednak mocne postanowienie poprawy i...