30 cze 2015

Zmiany

Zmiany. Blog przeszedł mały lifting, zalała go szarość wymieszana z miętą, i nawet gdybym chciała coś pomieszać z odcieniami, póki co nie wiem jak. Ale szarość z miętą jest ok :) Zrobiło się świeżo i radośnie oraz  trochę bardziej przejrzyście. Co umiałam - zmodyfikowałam. Reszta musi...

28 cze 2015

Boski morelowy deser

Niebo w gębie. Po prostu niebo w gębie.  Mimo, że przygotowywane na oko, wyszło bezbłędnie. Napisałabym na swoją cześć jakiś hymn pochwalny, ale słodycz moreli na języku mocno mnie   dekoncentruje. Dlatego też przejdę do rzeczy. Wybaczcie mi ilość  słów rodem z sms-a....

26 cze 2015

Mój alfabet lata

Alfabet lata... Cudownie ciepłe dni, przykrótkie noce i kołdry,  odliczanie godzin do urlopu, paciorki czerwonych i czarnych porzeczek, papierówki... Bikini, palce poplamione borówkami, piegi, muszelki poupychane po kieszeniach, letni romans i nieletnie fiu-bździu w głowie... Rozgrzany...

23 cze 2015

Przedmioty i wspomnienia

Są takie przedmioty, które przywołują wspomnienia natychmiast. Zwykła stolnica. Wyjmuję ją z miejsca w którym kiedyś stanie pewnie zmywarka i przypominam sobie babcię, od której ją dostałam. Potem skojarzenia pędzą już jak szalone, wymykając  się spod kontroli. Jak babcia to i te wspaniałe...

22 cze 2015

Dwukolorowy naszyjnik z koralików z chwostem diy

Wczorajszy dzień minął mi na porządkowaniu szpargałów. Posegregowałam koraliki, koraliczki, sznurki, tasiemki i inne tego typu pierdołki, które  dotychczas występowały pod postacią  (artystycznego?) bałaganu. Przy okazji zrobiłam sobie nowy naszyjnik, przerabiając ten ubiegłoroczny. Praca...

19 cze 2015

#TROPY

Nie mogę uwierzyć, że minęły dwa tygodnie od ostatnich tropów! W tym czasie czerwiec się nam  rozhulał na dobre. Arbuz tanieje, czereśnie dojrzewają na potęgę,  młode ziemniaki są nareszcie naprawdę młode... Noce skracają się dramatycznie, oferując minimalną dawkę ciemności. Za chwilę dziewice...

18 cze 2015

Gdzie i jak sprzedać nienoszone już ubrania i dodatki

Jakiś czas temu postanowiłam pozbyć się nienoszonych ubrań. Na początku nie było mi łatwo i ciuchy - mozolnie odkładane na kupkę do oddania - tuż przed odniesieniem ich do kontenerów PCK ( po wcześniejszym kilkudniowym postoju w korytarzu),  ponownie wracały do szafy. Okazywało się bowiem, że...

17 cze 2015

Czerwcowy niż

Lato chwilowo wywietrzało mi z głowy - to musi być niż znad Skandynawii  albo Syberii. Opieram się jak mogę  tym wahaniom temperatur, ale za silną wolą nie nadąża gardło, które nieprzyjemnym pieczeniem przypomina o sobie od rana. Dobrze, że czereśnie i truskawki dojrzewają mimo wszystko....

16 cze 2015

Susz z kwiatów czarnego bzu

Ostatni dzwonek by narwać kwiatów dzikiego bzu. Na misję został wysłany mąż.  W krzaki do pasa nie przystoi wchodzić kobiecie. A nawet jeśli przystoi to wizja kleszczy, kleszczy i jeszcze raz kleszczy, oraz innych bliżej nieokreślonych stworów, kazała mi się trzymać od tychże krzaków z daleka....

10 cze 2015

Ubrania-cudaki

Z perspektywy czasu mocno dziwią mnie pewne modele ubrań, które kiedyś na siebie zakładałam. Takie  hybrydy o nie do końca sprecyzowanej funkcji. Dajmy na to taki golf z krótkimi rękawami. Pamiętacie takie golfy? Ja kilka lat temu miałam ich pełno w szafie. Wprost je uwielbiałam, chociaż dzisiaj zachodzę w głowę, co mi się w nich podobało? Rozłóżmy bowiem tego delikwenta na czynniki pierwsze....

9 cze 2015

Czerwiec nigdy mi się nie znudzi

Czerwiec nigdy mi się nie znudzi.  W czerwcu tak łatwo być szczęśliwym. W czerwcu świat jest tak niebanalnie piękny. Pada deszcze? Świetnie. Jest ciepły, rześki, ożywczy. Zachęca do schowania parasolki i taplania się w  wodzie w kałuży. Do zrobienia komuś niespodziewanie prysznica,...

5 cze 2015

#TROPY

Leżę sobie dziś pod chmurką a słońce miło pieści moje ciało. Trochę obawiam się efektów końcowych tychże pieszczot... Cóż, jako hedonista i rozpływająca się w promieniach słonecznych orędowniczka filozofii carpe diem, czasami tracę zdrowy rozum i umiar. Mówiąc prosto, może być problem z siedzeniem...

3 cze 2015

Moc kobiecych rozmów

Naprawdę bardzo lubię rozmawiać z moim mężem, fundując mu czasem gimnastykę uwagi ( która - bywa i tak - kończy się jego zadyszką...). Cóż, jestem mistrzynią wielowątkowości, tematów z grubej rury w najmniej odpowiednim momencie, niestrudzoną domorosłą  filozofką, która lubi rozkładać życie na...