22 sie 2014

Budapeszt - moje wrażenia


Gdybym wiedziała, że tam jest tak pięknie, proces porannego wstawania nie trwałby od 4 do 6.30....

Ale trwał. O 4 budzik przestawiliśmy na 6.  O 6 postanowiliśmy jeszcze trochę poleżeć. O 15 zaczęłam żałować, że jednak nie wstałam o 4. Podjęłam jednak mocne postanowienie poprawy i zamiar zaprzestania żałowania czegokolwiek. 3 dni później żałowałam, że nie zostałam tam dłużej. W ogólnym rozrachunku niczego nie żałuję, tylko chcę tam wrócić :) Budapeszt. Miasto i mosty do zapamiętania na długo. Nadreptałam tam mnóstwo kilometrów, miałam swoje ulubione "ścieżki" blisko wspomnianych mostów, bardzo szybko poczułam się jak u siebie. To zresztą moja immanentna cecha, szybko odnajduję się w nowych miejscach. Egzamin z zaliczania obowiązkowych atrakcji zdany na tróję na szynach, bo i słynnym Funikularem się nie przejechałam, nie odnowiłam biologicznie w łaźniach i nie zrobiłam selfie pod Parlamentem. Oddałam się natomiast wielkiej przyjemności łazęgowania i udało mi się w tak krótkim czasie trochę "poczuć" to miasto. Romantycznych zagubień w terenie nie było, gdyż Mąż jest niezwykle dobrym nawigatorem i czyta mapę tak płynnie jak ja najnowsze trendy w Harper's Bazaar. W ramach mini-poradnika wakacyjnego mam dla Was jedną, główną poradę: po prostu się tam wybierzcie. Koniec kropka. 

Piękny kościół na starówce Budy. Wejście do środka płatne.



Bajkowe kopuły i wieżyczki -  Baszta rybacka na starówce Budy.

Hej, nie zadzieraj nosa!

Funikular

Najpiękniejsze miejsce w jakim kiedykolwiek piłam kawę. Taka przyjemność tylko kilka złotych!

Wakacje wakacjami, ale coś na obiad trzeba skombinować.

Czy tym da się jeździć?



Powtórka z Ewangelii

Na planie.




Serio, jest ładniej, niż na moich zdjęciach.

Marta

2 komentarze:

  1. Ojj, jak dla mnie Budapeszt nie jest zbyt pięknym miastem. Byłam dwa razy i niestety mnie nie zachwycił, tak samo jak całe Węgry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się tam bardzo podobało, miałam zdecydowanie mniejsze oczekiwania, wszystko mnie pozytywnie zaskoczyło. Natomiast inna destynacja wakacyjna czyli Balaton już znacznie mniejsze wrażenie zrobił...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedzenie Zakładników Codzienności oraz za Twój komentarz