Co mi się marzy do domu

Zgłębiam dziedzinę nieulegania chwilowym zachciankom i modom. Idzie mi coraz lepiej.  Coraz rzadziej miewam nagle zrywy serca w czasie spaceru korytarzami Ikei, przestałam też przeglądać wirtualne magazyny pełne różnorakich duperelek, z których każda po kolei może wydawać się niezbędna i zdecydowanie masthew. Kiedy mieszkanie było jeszcze czystą, niezapisaną kartą, a z każdego kąta wyzierała pustka, o wiele łatwiej było o różne potknięcia i pomyłki. I chociaż feng-shui nie zostało nawet rozpakowane z kartonowego pudła - i tak żyje się nam tu świetnie. W zupełnej niewiedzy tych wszystkich mądrych zasad, egzystujemy sobie spokojnie, ostatnio z gołębiem- balkonowym przybłędą. Zatrujemy, że mamy swojego domowego peta - to zaś  dowód na to, że u Zakładników pod dachem dobrze się dzieje. Ten iście  sielankowy opis chciałabym jednak uzupełnić o listę braków. Nie spędzają mi snu z powiek, jednak na tyle długo zadomowiły się w moje wyobraźni, że nadaję im status "braków". One zdecydowanie powinny tu być, już jest na nie miejsce na podłodze, w kącie czy gdzie tam jeszcze trzeba. Inne klamoty się poprzesuwa, jak trzeba to poupycha na tej wcale nie dużej przestrzeni. Się to jakoś zorganizuje. Z wielu plątających się po głowie, wykrystalizowała  mi się w ostatnich miesiącach taka właśnie piątka.

h&m home

1. Pościel lniana w naturalnym kolorze 

Czyli bardzo przyziemna i bardzo dostępna sprawa. Czekam z nią do zakupu łóżka - postanowiłam, że najpierw realizacja dużego kalibru ( łóżko, materac), a potem szczegółów. Straciłam zapał do kolorowych kompletów, w sumie nie wiem czemu.  Pewnym tropem jest tu chyba moja tapeta za łóżkiem  ( na ostatnim zdjęciu) , która jest na tyle wyrazista, że pościel wolałabym utrzymać w delikatniejszej kolorystyce. Poza tym właśnie naturalne, jasne kolory będą do niej najlepiej pasować.

h&m home

2. Dekoracyjna butla

To już chyba jakaś obsesja. Jesienią rozważałam nawet zakup wielkiego balonu na wino w jakimś markecie budowlanym. Ostatecznie uznałam, że to jednak nie to samo. Najbardziej podobają mi się te w odcieniach niebieskiego i zieleni. Tylko te dosyć zaporowe ceny...  W kwestii butli: chętnie przyjmę wszelkie namiary, gdzie w dobrej cenie można taką nabyć.

pinterest.com

h&m home

 

 

3. Pufa dziergana

Dziergana pufa chodzi mi po głowie już od dawna. Znalazłam włóczkę zpaghetti w świetnej cenie ( 20 zł za motek), więc nie mam już wymówek :) 

pinterest.com

 

 

4. Lampa tripod

Sporo czasu minęło, zanim rozkminiłam, że te lampy noszą nazwę tripod. Od tego czasu ich wyszukiwanie w internecie jest o wiele prostsze :) Tripod musi w miarę szybko sprowadzić się do mojego domu, gdyż wieczorami dostaję szału przy górnym świetle.  Jest to zatem sprawa wagi zdrowia psychicznego.

zuiver.com

 

 

5. Duża, drewniana deska do krojenia.

Jest mi ona potrzebna oczywiście nie tyle do krojenia, co do zdobienia kuchennej ściany. Pewnie większości osób wyda się to niedorzeczne, ale tak - to naprawdę fajnie wygląda. Koniec, kropka :)

pakamera.pl

Reasumując - jest tego trochę, ale wszystko trzyma się raczej blisko ziemi. Co innego gdybym marzyła załóżmy o takim kocu.

Marta