24 sty 2014

Najlepsze autobiografie które przeczytałam w 2013 roku

Czy znajdzie się ktoś, kto nie lubi czytać autobiografii? Pewnie tak. Ja jednak zdecydowanie zaliczam się do osób lubiących czytać wspomnienia ciekawych dla mnie postaci.   W dzisiejszym wpisie chcę podzielić się moim subiektywnym wyborem najlepszych autobiografii przeczytanych w 2013 roku.



Salman Rushdie  "Joseph Anton". Tytułowy Joseph Anton to nikt inny, jak Rushdie pod kryptonimem. Osoby interesujące się literaturą pewnie doskonale wiedzą, że Rushdie jest autorem powieści " Szatańskie Wersety" , jednej z najsłynniejszych książek XX wieku. O jej walorach literackich się nie wypowiem, gdyż jeszcze nie przeczytałam.Jednak  już zacieram rączki, gdyż jesienią powieść została ponownie wydana w Polsce. Wcześniej za egzemplarz  jej archiwalnego, pierwszego polskiego wydania, trzeba było słono zapłacić na   allegro.  Powieść jest natomiast znana nie tylko z tych względów. Została bardzo negatywnie przyjęta w środowiskach muzułmańskich, a sam autor przez wiele lat był tropiony praktycznie na całym świecie. Zył w ukryciu, zmieniał domy, był otoczony kordonem ochroniarzy, gdyż na każdym kroku groziło mu niebezpieczeństwo. Nałożona na niego fatwa wzywała do niezwłocznego uśmiercenia go.
Autor opisuje  swoje życie w tamtym okresie,  nieustanne próby uczynienia go normalnym, zwyczajnym. W książce jest też wiele smaczków z ówczesnego życia politycznego czy show-biznesu. Mamy tu więc i Margaret Thacher i Bono z U2. Jest tez piękna modelka Padma Lakshmi - jedna z żon Salmana. Warto przeczytać. Ja obstawiam Rushdiego jako jednego z przyszłych noblistów.



Mario Vargas Llosa " Jak ryba w wodzie".   Cenię Llose za jego erudycję i poczucie humoru. W prezencie ślubnym otrzymaliśmy z drugim Zakładnikiem Codzienności jego autobiografię. Książka okazała się świetnym wyborem i na nowo rozbudziła we mnie apetyt na literaturę Llosy... To z niej dowiedziałam się, że pisarz startował w wyborach prezydenckich w Peru. Co drugi rozdział to wspomnienia właśnie z tego politycznego okresu życia Llosy. Ale nie tylko. Są zapisy  trudnej relacji z ojcem, szalonej miłości z ciotką Julią oraz wielu innych historii, które baczni czytelnicy wyśledzą w powieściach Llosy. Llosy nie da się nie lubić - szczególnie po przeczytaniu jego wspomnień.Wydaje się być człowiekem ceniącym sprawiedliwość, prawość, zasady moralne. W autobiografii Llosa fantastycznie opisuje mechanizmy marketingu politycznego. Tych wszystkich sposobów, dzięki którym łatwo i szybko można przypodobać się rzeszom ludzi. We fragmentach jest to  bardzo dobry reportaż o Peru kiedyś i dziś.

Orhan Pamuk " Stambuł. Wspomnienia i miasto". Stambuł to dla mnie miasto-marzenie. Tak jak Nowy Jork, a do niedawna również Barcelona. Zawsze myślałam, że jest oszałamiająco piękny i orientalny. Od Pamuka dowiedziałam się, że bywa również śmierdzący, brudny i brzydki. Autor opisuje swoje życie oraz  miasto, w którym spędził jego większą część. Nie gloryfikuje Stambułu, pokazuje jego rożne oblicza. a przy tym wszystkim pisze o sobie. O dzieciństwie i niedostępnych rodzicach, o ścieżkach dochodzenia do "zawodu" pisarza. O swoich własnych wzlotach i upadkach. I o wzlotach i upadkach miasta. Momentami książka jest nużąca, szczególnie jej fragmenty historyczne. Warto jednak ją poznać - może posłużyć jako nietuzinkowy przewodnik po tym mieście o tysiącu twarzy :) Myślę, że byłoby fantastycznie zwiedzać Stambuł śladami Pamuka :)


0 komentarze:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedzenie Zakładników Codzienności oraz za Twój komentarz