R-e-m-o-n-t. Ostatnio nasze słowo-klucz. Esencja dni i nocy. Nie zdziwię się, jak za jakiś czas zza winkla wyskoczy na mnie jakiś wałek do malowania albo ulicą pogoni mnie pucha farby. Wszystko przesiąknięte jest remontem. Ubrania, fryzury, myśli...Emocje skaczą jak na trampolinie - od euforii ( że wreszcie własny kąt) - po wkurzenie ( że u licha - dlaczego tak trudno kupić szafkę pod umywalkę nablatową?). W kastoramach czy jakiś innych lerojach poeci dorzucają swoje trzy grosze przy regałach z farbami. Zatem w salonie po ścianach będą nam dryfować kry poganiane morską bryzą, a w sypialni rozłożymy się pod arktycznym niebem. Z tym niebem w sypialni to wiążę wielkie nadzieje na przyszłość dalszą i bliższą i myślę, że frywolne dusze w nas ożyją, jak już odkurzymy się z wszędobylskiej mączki ( produkt uboczny gładzi gipsowych). Tymczasem podłogi dopominają się o swoją porcje uwagi - a przed nami niezwykła sposobność do przyswojenia sobie nowej umiejętności - kładzenia paneli podłogowych. Dni lecą jak szalone, tak im spieszno do kwietnia. Mi w tym roku jakoś do tego kwietnia nie po drodze i poproszę o wydłużenie marca. A tu jak na złość jeszcze mi godzinę urwą w tą sobotę! Decydenci - a propos jak trudno być decydentem w kwestii aranżacji mieszkania. Tysiąc pięćset sto dziewięćset wzorów, próbek, obić, tapicerek...rozterek. W głowie mam bałagan od tego remontu nie mniejszy niż w mieszkaniu. Poprzeczkę sobie postawiłam wysoko - mam coś na kształt powidoków - na których cudne, przestronne i jasne wnętrza z najpiękniejszymi aranżacjami. Prześladują mnie te obrazy, atakują pod prysznicem i w piekarni, a najmocniej w tych wszystkich "salonach meblowych", gdzie to co jest boleśnie ściera się z tym, czego nie ma na żywo (a w mojej głowie niczym iście platońska idea sobie bardzo wygodnie egzystuje). Jak już do filozofii doszło, to przy remonice sprawdza się taka :
Zatem, jak przygotować się do remontu? Oto moje cenne rady*.
1. Przed remontem zregeneruj się maksymalnie; fizycznie, psychicznie, duchowo i w jakiejkoliek innej postaci. Na remont energii nigdy za dużo.
2. Wydawaj pieniądze na same grzeszne przyjemności, przejedz, przebaluj, przepij a nawet przegraj w kasynie. Po remoncie i tak ich nie będzie.
3. Zrób sobie najdłuższe tipsy świata, wymaluj je na czerwono i ciesz oko ich lśniącą powierzchnią. Po remoncie mozesz nie miec paznokci
4. Zrób sobie fotosesję w swoich ulubionych ślicznych strojach, fryzurze, makijażu. W chwilach załamania w poplamionym farbą dresie - spójrz i przypomnij sobie, że jesteś kobietą.
5. Jeżeli brakuje ci takich cnót jak cierpliwość i wytrwałość - nie rozpoczynaj remontu.
* w tym miejscu pojawia się przymrużenie oka :)
Marta
remont wcale nie jest taki zły
OdpowiedzUsuńno pewnie, ze nie :)
UsuńPo pierwsze Dziękuję Ci za wszystkie komentarze :) Po drugie powodzenia z remontem bo wiem jakie one są straszne. Jak słyszę remont to od razu się wyprowadzam i nie chce tego widzieć! Kurz, pył wszędzie - makabra! Sprzątasz, a ten kurz i pył znowu sobie wychodzą na środek pokoju i tak dalej i tak dalej... carry on :D
OdpowiedzUsuńNie lubię remontów, wszędzie wdziera kurz czy pył, otoczenie na jakiś czas przestaje wyglądać przytulnie, a to zawsze pogarsza mi nastrój.
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na pytania :)
UsuńDokładnie tak! Nienawidzę kurzu i brudu. A potem sprzątanie po tym całym remoncie jest okropne!
UsuńPrzed nami wielkie malowanie :) Mam nadzieję, że nie będzie tak źle :) Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńA ja lubię remonty :) Bo to symbol nadchodzących zmian. No jest brudno, pyli się, ale i tak to lubię :)))
OdpowiedzUsuńHaha :) Dobrze napisane ! Oby końcowy efekt wynagrodził wszystkie te męki :))
OdpowiedzUsuńJa tam przed remontem idę do psychoterapeuty na dwudniowe warsztaty z noclegiem a potem powtarzam swoją mantrę: Będzie dobrze, będzie dobrze. Remonty nie są złe. Remonty to dzieło szatana.
OdpowiedzUsuńVery nice post. I just stumbled upon your weblog and wished to say that
OdpowiedzUsuńI've really enjoyed browsing your blog posts.
After all I will be subscribing to your rss feed and I hope you write again very soon!
My web page: 行銷