17 cze 2015

Czerwcowy niż

Lato chwilowo wywietrzało mi z głowy - to musi być niż znad Skandynawii  albo Syberii. Opieram się jak mogę  tym wahaniom temperatur, ale za silną wolą nie nadąża gardło, które nieprzyjemnym pieczeniem przypomina o sobie od rana. Dobrze, że czereśnie i truskawki dojrzewają mimo wszystko. Zastanawiam się, czy ktoś może usłyszał jak narzekałam w  sobotę na upały? Dementuję! Ja uwielbiam temperatury powyżej 30 stopni w cieniu, nie mam problemów z nadmierną potliwością i w ogóle to mi wszystko jedno, bo w aucie mamy klimatyzację. Może zatem grzać, prażyć, smażyć, a nawet wędzić. Nie będę już zrzędzić, przyjmę falę upałów z honorem i godnością, przyodziewając się w najprzewiewniejsze z przewiewnych ubrań, stosując  wysokie filtry, regularnie się nawadniając sokiem z arbuzów i białym winem.   W ramach treningów przed wakacyjnymi wojażami będę spożywać lody - bron Boże nie te na śmietance - i owocowe sorbety. Rozpocznę też letnie wyzwanie "x dni do bikini", dzieląc x przez 2 a nawet i 3. I nie uronię nawet łezki, nawet tyci tyci się nie wzruszę że to koniec sezonu w tefałenie i polsacie, że era powtórek i powtórek z powtórek, i generalnie sezon ogórkowy ( tu będzie mi łatwo bo nie mam telewizora). Tylko niech się wreszcie zrobi znowu ciepło. Kropka. 




A gdy zimno, wieje, bywa że i pada, a w kalendarzu czerwiec... 

Można zawinąć się w szlafrok, zaparzyć herbatę,  zapalić świeczkę i poleżeć z książką. Na kanapie - bo za zimno na hamaki, no i można wypaść przy tym zdradzieckim wietrze. Ja właśnie czytam "Gomorrę" i przestaję marzyc o podroży do Neapolu...

Można kupić 30 kilo truskawek i dogrzewać  się przy piecu, smażąc dżemy i konfitury. Niedługo dojdzie opcja drylowania wiśni.   

Można trenować mani i pedi zgodny z trendami... ( na hasło  "mani i pedi" zawsze się uśmiecham pod nosem).

Można spakować wakacyjną  walizkę, w myśl zasady, że o pewnych sprawach lepiej pomyśleć zawczasu.

Można też  przyjąć czerwiec z jego całym  dobrodziejstwem, nawet tym trochę niżowym. Po niżu będzie przecież wyż, prawda? Poza tym  pisałam, że czerwiec nigdy mi się nie znudzi :)

U Was wyż czy niż ? :)

Marta

Related Posts:

  • Budapeszt - moje wrażenia Gdybym wiedziała, że tam jest tak pięknie, proces porannego wstawania nie trwałby od 4 do 6.30.... Ale trwał. O 4 budzik przestawiliśmy n… Read More
  • Wenecja i moje wrażenia Niektórzy mówią, że Wenecja ma kilka twarzy.  Tą piękną, prawdziwie glamour, zwróconą w stronę turystów zjeżdżających z każdej strony świata.… Read More
  • Zatem wrzesień! Nie da się już dłużej  udawać, że nic się nie dzieje. Bo się dzieje. Wyjęłam już czarne botki z szafy, posegregowałam chustki i szale, a mąż wre… Read More
  • "Migracje" Mela Koteluk - recenzja Dorośli wcale nie muszą być tacy grzeczni by ściągnąć do siebie Mikołaja. Po osiemnastce  życie rządzi się przecież innymi prawami... To może i … Read More
  • O odpoczywaniu Oddawać się przyjemnościom, ot tak po prostu - to wcale nie tak łatwa sztuka. Wewnętrzny Dyktator pewnie niejednemu z n… Read More

3 komentarze:

  1. Ja już się tak cieszyłam, że ciepło, że lato i tyle miałam planów. Nagle się zrobiło zimno i ma być jeszcze gorzej w najbliższym czasie, deszczowo w weekend itd. Rowery nie wypalą i będę musiała spędzić czas w domu, ale chciałabym żeby było lato na 100% każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedzenie Zakładników Codzienności oraz za Twój komentarz