Dzisiaj troszkę dłużej, o Murano i Burano plus kilka moich spostrzeżeń :)
Murano mnie nie zachwyciło. Może to ten niemiłosierny upał w godzinach okołopołudniowych, kiedy tam dotarliśmy. Może coś innego... Fakt, jest urokliwie, ale mając niewiele czasu na zwiedzanie Wenecji i okolic można sobie zwyczajnie podarować. Pragnienie chwycenia krztyny cienia wygrywało nawet z moją - zwykle bardzo silną motywacją do dreptania, gubienia się w zaułkach i uliczkach, poznawania nowych miejsc od podszewki. Dosyć szybko znaleźliśmy jakiś chłodny bar by wysączyć szybką kawkę, a następnie skierowaliśmy swoje kroki w stronę zabytkowego kościoła, w którym z ulgą przycupnęliśmy na dłuższą chwilę. Zachwyciłam się mozaikową posadzką z XII wieku. Odkąd na instagramie wpadł mi w oko profil #ihavethingswithfloors przyglądam się im z większą uwagą. Ta była zdecydowanie godna długiego i bacznego studiowania :) Murano jest wysepką słynącą z manufaktur szkła o nazwie wywodzącej się od nazwy wyspy. Wyrobów z tegoż szkła jest tam mnóstwo na każdym kroku - począwszy od drobnych biżuteryjnych, na elementach wyposażenia wnętrz kończąc. Fikuśne i wymyślne żyrandole pewnie znajdują swoich odbiorców, dla mnie jednak stanowią bardziej ciekawostkę z dziedziny hand-made.
Czy ktoś z Was był na Murano i ma pogląd podobny do mojego? :)
Jeszcze jedno - gdy w Wenecji tłumy, na Murano spokój i luz na uliczkach.
Z Murano popłynęliśmy sobie na Burano. Tego dnia korzystaliśmy z 24 godzinnego biletu na vaporetto - czyli tramwaj wodny. Za 20 euro przez cały dzień można sobie pływać wzdłuż i wszerz całej laguny, zwiedzając w ten sposób Wenecję i okoliczne wysepki. To zdecydowanie dobrze wydane pieniądze, gdyż ten sposób zwiedzania okolicy jest bardzo przyjemny. Pozwala też spojrzeć na życie mieszkańców z innej perspektywy, kiedy to sjestują sobie (chyba wymyśliłam ten czasownik :) na swoich elegancki łódkach, z dziećmi i psami na pokładzie. Linii vaporetto jest całe mnóstwo, a niektóre rejsy trwają dosyć długo (np. na Murano ponad 40 minut). Oczywiście łodzie są dosyć zatłoczone i i trzeba nie lada gimnastyki, aby stanąć sobie w dobrym miejscu by móc podziwiać widoki i robić zdjęcia.
Burano skradło moje serce od samego początku, chociaż spędziliśmy tam ledwie kilka godzin. Było równie upalnie jak wcześniej, jednak optymistyczny krajobraz z mnóstwem malutkich domków usytuowanych wzdłuż kanałów i na niewielkich placykach, z których każdy miał fasadę w innym kolorze tęczy, nie pozostawiają człowieka obojętnym. W słoneczny dzień, kiedy niebo aż kłuło w oczy błękitem, wszystko to wyglądało po prostu pięknie. Optymistycznie, sielsko, rustykalnie i nie wiem jakich jeszcze użyć przymiotników. Pewnie trudno byłoby to wszystko przeżyć bez niewielkiego ochłodzenia się od środka -lody na Burano mają pyszne. Warto odwiedzić tą malutką wysepkę (choćby i kosztem Murano), znaną z haftowanych wyrobów tekstylnych - co rusz to fruwały w powietrzu jakieś obrusy czy serwety. Niestety, czytałam w przewodniku, że jest duże prawdopodobieństwo natknięcia się tam na "chiński hendmejd".
To tyle.
Marta
Burano przecudnej urody :-)
OdpowiedzUsuńtak, jest wyjątkowo klimatycznym miejscem.
UsuńKolory, kolory, kolory! Wpatruję się, gapię, pochłaniam oczyma i mało mi ;)
OdpowiedzUsuńna żywo, przy słonecznej pogodzie, kolory wręcz kłują w oczy :) jest niesamowicie optymistycznie i klimatycznie.
UsuńWłaśnie wróciłam z Burano jestem oczarowana. Burano skradł moje serce
OdpowiedzUsuńHey there, it is great content. Looking forward to reading more articles of your blog. If you want use this tool so, you can go this blog Online Wheel Spinner it is such kinds of gameing blog .
OdpowiedzUsuńIt is great content. I read your other blogs. Its nice content. I really apricate your for this nice work. I hope you will more share with us this type of content. Thank you. Now it's time to avail Limo service West Palm Beach for more information.
OdpowiedzUsuń