Tik-tak, tik-tak, tik-tak... wyznacza rytm życia. W dzieciństwie kojarzyło się tak przyjemnie z pewnym wąsatym panem, który zabawiał z telewizora. Dzisiaj to dźwięk często kłujący w uszy, co nachalnie przypomina, że "nie ma czasu do stracenia", że "czas to pieniądz" . Wiadomo o co chodzi. Dopiero co chowaliśmy facjaty przed śmigającymi w powietrze korkami od szampana, a dziś już 11. Zaraz 12, 13... Niby fajnie, coraz bliżej wiosna i nawet aura zdaje się sprzyjać takiemu hiper optymistycznemu spojrzeniu na styczeń. Ani mrugniesz okiem a zlecą się bociany, żaby zaczną budzić się z zimowej hibernacji, na parapecie zakiełkuje ci wiosennie bazylia, a ty rozpoczniesz jakieś instagramowe wyzwanie z bikini w tle. Ani się obejrzysz, a rozpanoszą ci się na skroniach włosy w odcieniu najmodniejszej szarości, a na urodzinowych tortach będziesz wbijać jedną symboliczną świeczkę. No i z przerażeniem uświadomisz sobie, że gdy dzieci z podstawówki mówią o starych babach, to tyczy się absolutnie wszystkich po 30-stce :)
Prosty kalendarz ścienny DIY
Nie kupiliśmy jeszcze kalendarza,
takiego do gapienia się na ścianę. Pomyślałam, że zrobię go sobie sama.
Taki prosty kalendarz ścienny DIY, z którym dzielę się dziś z Wami. Jak zrobić
taki kalendarz ścienny nie wypada nawet opisywać, bo to proste jak barszcz.
Potrzebujesz tylko : duży arkusz białego papieru, ołówek, czarny mazak i linijkę.
Tani i prosty w wykonaniu kalendarz, na którym można rozpisywać się do woli, choć właśnie taki czarno-biały wygląda najlepiej ( inspirowany stylem skandynawskim).
Marta
Bardzo fajny pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. :D Ja mam swój, ale nie ma kto wziąć wiertarki i go przymocować. Będę musiała się za to zabrać sama. :)
OdpowiedzUsuń